16 października 2015

Trochę historii - na początek

Na początku było słowo... 8-bitowe słowo

Pierwsze komputery były programowane przez każdorazowe bezpośrednie wprowadzanie do pamięci ciągu słów kodu maszynowego. Wprowadzanie programu było czasochłonną i błędogenną operacją, która nierzadko zajmowała więcej czasu niż samo wykonanie właściwego programu. Pierwsze komputery były urządzeniami kosztownymi, a marnotrawstwo czasu na przygotowanie programu do uruchomienia znacznie obniżało efektywność jego wykorzystania. Stąd pomysł zastosowania specjalnego, załadowanego na stałe programu, wspomagającego proces uruchamiania właściwego programu. Ponadto wprowadzono możliwość przygotowywania do uruchomienia kolejnego programu w czasie kiedy poprzedni był jeszcze wykonywany. Kolejny krok to umożliwienie pracy kilku programów na raz. Dzięki takim rozwiązaniom znacznie wzrosła efektywność wykorzystania drogich maszyn obliczeniowych.

Komputer Odra 1001 - właściwie prototyp opracowany w 1961 roku.
Od niego rozpoczęła się cała rodzina polskich komputerów Odra
produkowanych w Zakładach Elektronicznych Elwro we Wrocławiu.
Ostatni działający komputer z tej serii - Odra 1305 wyłączono w 2010 roku
po 34 latach nieprzerwanej pracy na kolejowej stacji rozrządowej Lublin Tatary.
Zdjęcie: Wikipedia
Ten specjalny program uruchamiający i nadzorujący pracę innych programów oraz zapewniający interfejs pomiędzy człowiekiem a maszyną nazwano…

System operacyjny


Pierwsze systemy operacyjne powstawały już w połowie lat 50-tych. Programy te były pisane każdorazowo na potrzeby konkretnego budowanego komputera. Brak było w jakiejkolwiek standaryzacji w tym zakresie. Sytuacja uległa zmianie z początkiem lat 60-tych kiedy IBM dla swoich maszyn System/360 postanowił stworzyć jednolity system operacyjny nazwany OS/360. Nie do końca się to udało niemniej powstała zestandaryzowana rodzina systemów. Lata 60-te to również czas intensywnego rozwoju łatwiejszych do przyswojenia języków programowania wysokiego poziomu. Komputerów było coraz więcej, coraz większe było grono użytkowników, wyraźna była też potrzeba uproszczenia obsługi tych maszyn oraz zapewnienia bezproblemowej ich pracy.

UNIX


W połowie lat 60-tych grupa pracowników MIT (technicznej uczelni - Massachusetts Institute of Technology) przy współpracy z firmami General Electric i Bell Laboratories stworzyła bardzo nowoczesny system operacyjny nazwany MULTICS. Posiadał on dynamiczny podział czasu z ustawianiem priorytetów, hierarchiczny system plików wraz z kontrolą dostępu dla każdego z osobna oraz możliwość rozbudowy systemu komputerowego - dodawanie dysków czy pamięci - podczas pracy systemu.

W 1969 roku w Bell Laboratories (wówczas oddział amerykańskiego koncernu telekomunikacyjnego AT&T) na podstawie tamtych rozwiązań stworzono nowy system nazwany UNIX. System ten został z początkiem lat 70-tych przepisany na zyskujący ogromną popularność wysokiego poziomu język programowania C. Fakt ten, oraz to że Bell Laboratories udostępniał kod źródłowy wraz z całą dokumentacją praktycznie za darmo, spowodował bardzo szybkie jego rozpowszechnienie. Na większość maszyn był dostępny kompilator języka C, stąd system Unix łatwo można było do niej dostosować. Obsługa systemu była prosta, zgodna z regułą KISS która mówiła, że programy powinny być proste i realizować dobrze jedną rzecz. W latach 70-tych Unix stał się najpopularniejszym systemem operacyjnym dla dużych maszyn.

Minikomputery


Wraz ze zbudowaniem w roku 1971 pierwszego mikroprocesora rozpoczęła się bardzo szybko postępująca miniaturyzacja elektroniki. Komputery przestały zajmować całe pomieszczenia, mieściły się w pojedynczej szafie, a nawet w coraz mniejszej skrzynce.

Wraz ze spadkiem cen, w połowie lat 70-tych pojawiła się nowa klasa komputerów wyposażonych w 8-bitowy procesor, elementarny interfejs wejścia wyjścia oraz ograniczoną ilość pamięci RAM. Zestawy te były przeznaczone dla hobbystów komputerowych i wyrosła z nich bardzo popularna w latach 80-tych klasa komputerów domowych - takich jak Commodore 64, Atari 8-bit, czy ZX Spectrum. Maszyny te przeznaczone do rozrywki i edukacji nie miały systemu operacyjnego, jego rolę pełnił wbudowany interpreter języka BASIC służący jako interfejs wiersza poleceń.

Komputery osobiste


Małe i tanie komputery oparte o mikroprocesory stały się dostępne także dla mniejszych firm.Takie komputery nazywane zostały osobistymi, gdyż w założeniu służyły do pracy jednej osobie. Pracowały one na ogół pod kontrolą systemu operacyjnego CP/M-80 firmy Digital Research.

Na ten dobrze rokujący rynek postanowiła wejść firma IBM z opracowanym przez siebie w 1981 roku komputerem IBM PC. Wyposażono go w 16-bitowy mikroprocesor, przez co potrzebował nowego systemu operacyjnego. Rozmowy IBM z Digital Research zakończyły się fiaskiem, za to zadania podjęła się, mało wówczas znana, firma Microsoft. Do pracy z nową platformą dostosowano system DOS. Wkrótce IBM przedstawił nowy model PC-XT który mając budowę modułową umożliwiał łatwą modernizację czy rozbudowę komputera.


Komputer osobisty IBM PC 5150 z monochromatycznym monitorem 5151 z 1981 roku. Procesor Intel 8088 był taktowany zegarem 4,77 MHz na płycie można było zainstalować do 64kB pamieci RAM.
Jednostka centralna posiadała dwa napędy dyskietek elastycznych 5 i 1/4 cala o pojemności 360 kB każda.
Zdjęcie: Wikipedia
Zupełnie nowatorskie było też udostępnienie przez IBM specyfikacji technicznej dzięki czemu kompatybilne z IBM PC komputery mogły być produkowane przez wiele innych firm (zwłaszcza z dalekiego wschodu). W połowie lat 80-tych platforma zgodna z IBM PC stała się bardzo popularna. Komputery te pracowały pod kontrolą systemu operacyjnego z Microsoftu MS-DOS, lub dostarczanym wraz z oryginalnym komputerem firmy IBM systemem PC-DOS (system sygnowany przez IBM ale oparty na MS-DOS od Microsoftu).

Graficzny interfejs użytkownika


Komputery przez długi czas były obsługiwane za pomocą tzw. terminali. Były to urządzenia pochodne od dalekopisów (ang. telex) - czyli zdalnych maszyn do pisania. Operator wprowadzał polecenia na klawiaturze, a komputer odpowiadał drukując odpowiedzi na papierze. Ówczesne drukarki komputerowe drukowały nie na pojedynczych kartkach papieru a na długim arkuszu. Historia takiej konwersacji człowieka z maszyną była przy okazji udokumentowana. Z czasem z uwagi na oszczędność zamiast drukarki zastosowano kineskopowy ekran (zaadoptowany z telewizora), który wyświetlał polecenia i odpowiedzi komputera. Niemniej filozofia pracy znacząco się nie zmieniła – nadal była to tekstowa konwersacja.

W drugiej połowie lat 70-tych w laboratorium PARC firmy Xerox opracowano pierwszy graficzny interfejs użytkownika. Ekran oprócz tekstu wyświetlał także elementy graficzne, którymi można było manipulować przy pomocy urządzenia wskazującego - myszy. Wynalazek ten wyprzedzał swoje czasy i na jego praktyczne zastosowanie trzeba było czekać do roku 1984, kiedy firma Apple zaprezentowała swój komputer McIntosh. Zastosowany w nim system operacyjny Mac OS prezentował intuicyjne graficzne oblicze. Również Microsoft nie próżnował opracowując w 1985 roku graficzną nakładkę na system DOS o nazwie Windows.

IBM w 1987 roku zaprezentował nowy typ komputera PS/2, a rok później opracowany wspólnie z Microsoftem graficzny system operacyjny OS/2. Z czasem współpraca jednak wygasła… W 1992 roku Microsoft wydał Windows 3.0 – ta nakładka w końcu odniosła upragniony, komercyjny sukces. IBM początkowo nie odpuszczał - w 1994 roku wydając 32-bitowy OS/2 Warp 3, który znakomicie obsługiwał multimedia i Internet, ale przez brak odpowiedniej promocji jego premiera przeszła niemal bez echa. Za to w 1995 roku, dzięki kampanii reklamowej za pół miliarda dolarów, cały świat dowiedział się o nowym Windows 95. Ten system sprawił że Microsoft stał się praktycznym monopolistą na rynku systemów operacyjnych dla komputerów klasy PC.

Monopol Microsoft Windows


Zdobywając rynek systemów operacyjnych dla komputerów klasy PC Microsoft idąc za ciosem postanowił wykorzystywać swoją dominującą pozycję do walki na rynku oprogramowania. Na początek "rozprawił się" z aplikacjami biurowymi. W latach 80-tych i pierwszej połowie lat 90-tych spory udział rynku należał do firm trzecich, których produkty takie jak arkusze kalkulacyjne 1-2-3, Quattro-Pro edytory Ami-Pro i Word Perfect skutecznie konkurowały z produktami Microsoftu - Excelem czy Wordem. Wraz z premierą Windows 95 gotowy był też pakiet biurowy MS Office. Konkurencja nie miała możliwości dostosować swoich programów do specyfiki nowego systemu - ich programy były wyraźnie wolniejsze. Słyszało się pogłoski o stosowaniu przez Microsoft nieudokumentowanych funkcji API systemu Windows do przyspieszania działania swoich programów. Zarzutów tych nie udało się potwierdzić, ale konkurencyjne pakiety biurowe zniknęły z rynku...

Inaczej było z przeglądarką internetową Internet Explorer 4, którą w 1997 Microsoft zintegrował z pulpitem systemu, przez co nie można jej było całkowicie odinstalować. Po oskarżeniu o monopolistyczne praktyki w kwietniu 2000 sąd nakazał podział firmy na część zajmującą się wyłącznie systemami operacyjnymi i część od oprogramowania. Dzięki odwołaniom koncern uniknął podziału. Nie była to jednak ostatnia rozprawa, ani pierwsza. Już wcześniej w 1993 r. Microsoft miał proces o wywieranie nacisku na sprzedawców komputerów klasy PC, aby nie sprzedawali ich bez dołączonego systemu operacyjnego MS Windows. W tej sprawie zawarto ugodę. Natomiast w 2004 roku po trwającym 5 lat procesie na Microsoft karę grzywny 497 mln € za zintegrowanie z systemem odtwarzacza plików multimedialnych Windows Media Player oraz nakazała instalację ułatwienia wyboru alternatywnej przeglądarki.

Dominacja Microsoftu na rynku komputerów PC objawia się chociażby tym znaczkiem
na każdej obecnie sprzedawanej klawiaturze.
Ciężko też kupić upatrzony model komputera bez preinstalowanego systemu Windows...

Nie przeszkadzało to jednak wprowadzaniu przez Microsoft nowych generacji systemów Windows i utrzymywaniu dominującej pozycji na tym rynku. W 2001 roku został wydany Windows XP, pierwszy który nie był oparty na mocno przestarzałym DOS-ie. System ten był przez użytkowników chwalony w odróżnieniu od kolejnych produkcji wprowadzających raczej mieszane odczucia użytkowników. Kontrowersje wynikały z problemów ze sterownikami w Windows Vista czy quasi-nowoczesnym interfejsem użytkownika Modern UI w Windows 8. Problemy te mają być wyeliminowane w kolejnej wersji Windows 10. Niestety pojawia się cała masa nowych problemów i wątpliwości...

Windows 10 - nowoczesny backdoor ?


Żaden system wydany do tej pory nie był tak najeżony potencjalnie szkodzącymi użytkownikowi funkcjami jak najnowszy Windows. Najwięcej zarzutów można mieć pod adresem szpiegowania - przy tym podawanie lokalizacji to najmniejszy problem. Już na samym starcie ten system proponuje utworzenie konta Microsoft ułatwiającego dostęp do usług. Problem w tym że hasła i inne ustawienia oraz poufne dane jak choćby książka adresowa, zakładki czy dokumenty osobiste, przechowywane są wówczas w chmurze OneDrive. Podobnie ma się kwestia usługi BitLocker do szyfrowania dysków, klucze również będą w posiadaniu korporacji Microsoft (co w krytycznym momencie może sprawić iż dostęp do naszego dysku będzie mieć wyłącznie wiadoma firma…)

Inny problem to usługa WiFi Sense która kolekcjonuje hasła do hotspotów, identyfikatory SSID i hasła do sieci Wi-Fi - otwierając drzwi do całej sieci LAN. Kolejne zagadnienia to pozornie nowoczesne usługi jak Windows Hello (logowanie przy pomocy biometrii) i legalnie podsłuchujący użytkownika asystent Cortana. Całkiem nowa przeglądarka Microsoft Edge używa unikalnego identyfikatora użytkownika dla reklam - ID Advertising oraz zmusza do używania wyszukiwarki Bing. Na dodatek Edge zintegrowany jest z wtyczką Adobe Flash Player, w której bardzo prawdopodobne są luki w mechanizmach bezpieczeństwa.

Wymienione powyżej "udoskonalenia" można wyłączyć lub z nich nie korzystać. Jednak wyłączenie tych elementów nie do końca pomaga - nadal przez komputer generowany jest nadspodziewanie duży ruch sieciowy. Wysyłane dane - wg zapewnień producenta – są anonimowe i nieszkodliwe - mają tylko pomóc ulepszać system...

Istnieje jednak znacznie poważniejsze zagrożenie - Windows Update czyli system aktualizacji. Aktualizacji automatycznych nie można wyłączyć, a mogą być one pobierane nie tylko z serwerów Microsoft ale także - poprzez usługę WUDO - od innych użytkowników sieci. Niesie to oczywiste zagrożenie możliwością instalacji złośliwego oprogramowania. Ponadto system ma możliwość blokowania "nieautoryzowanego software'u i hardware'u" - tak jest to opisane w umowie licencyjnej (no tak - kto dziś czyta umowy licencyjne...). Oczywiście w zamierzeniu ta funkcjonalność ma uniemożliwiać dostęp do pirackiego oprogramowania, ale w praktyce może być użyta do bezlitosnego rozprawienia się pod byle pretekstem z konkurencją. Sporo kontrowersji wzbudzają też informacje o testowaniu aktualizacji na użytkownikach, oraz konieczności płacenia za krytyczne aktualizacje.

Do tego wszystkiego dochodzi niepokojąca pogłoska o udostępnieniu zdalnego dostępu do zawartości komputera dla NSA (National Security Agency - amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego)...

Czy można zatem nie używać nowego Windows`a ?


Użytkownicy wersji tego systemu oznaczonej numerami 7 i 8 - mogli zauważyć monit, który się znienacka pojawił z opisem: "Zarezerwuj kopię Windows 10 już dziś". Nawet jeśli go nie aktywowali to ten mechanizm już pobiera po cichu aktualizację do Windows 10, aby któregoś dnia postawić użytkownika przed faktem dokonanym. W ten sposób Microsoft chce uniknąć sytuacji jaka miała miejsce z Windows XP, gdzie jego użytkownicy nie mieli najmniejszego zamiaru przesiadać się na nowsze wersje systemu. Teraz nie będą mieć wyboru… Ale czy na pewno nie mają wyboru ?

Nie jesteśmy skazani na używanie Windows – istnieje alternatywa. 30 lipca 2015 roku Fundacja Wolnego Oprogramowania (Free Software Foundation) wydała oświadczenie w sprawie Windows 10:

„Fundacja zachęca wszystkich do porzucenia Windows 10 i dołączenia do świata wolnego oprogramowania. Własnościowe oprogramowanie jakim jest Windows 10 ogranicza użytkowników jakby było ich właścicielem. Wolne oprogramowanie - system operacyjny GNU/Linux - traktuje swoich użytkowników jak równych sobie, dając im kontrolę nad swoim cyfrowym życiem.”

Zamknij Okna, Otworz Drzwi
Kampania informacyjna Fundacji Wolnego Oprogramowania
w sprawie zagrożeń związanych z użytkowaniem Windows 10.
Ilustracja: Free Software Foundation

Systemu GNU/Linux używam z powodzeniem już od dłuższego czasu. Dla człowieka przyzwyczajonego do filozofii pracy narzuconej standardami Windows, przejście na inny system może być trudne. Ale to tak jak z rzucaniem nałogu – warto spróbować aby poczuć się od niego wolny. W kolejnych odcinkach napiszę jak krok po kroku stać się wolnym człowiekiem - bez zniewalającego systemu operacyjnego ;-).

Zobacz zatem: Alternatywa czyli GNU/Linux

3 komentarze:

  1. Fajnie napisane. Pozdrawiam i gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Trochę odpuściłem tego bloga ostatnio ale nie linuxa. Również pozdrawiam !

      Usuń
  2. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń